niedziela, 8 stycznia 2017

Maraton

Na dworze rozgościła się zima, jest biało i zimno. 
Ze śniegu bym się jeszcze ucieszyła, ale ujemne temperatury za oknem to już nie moja bajka.
Dlatego rozpoczęłam maraton, ale nie, nie będę biegać..  to też nie moja bajka. Mój maraton to papierowo - kwiatowe szaleństwo!
Tak więc przy kubku gorącej herbatki, rozpoczął się długi i rozgrzewający palce proces produkcji kwiatków. Nawet mąż się przyłączył. :)

A oto efekty kwiecistego maratonu!


Czerwone różyczki to również zapowiedź kolejnego posta. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze :)
Pozdrawiam cieplutko :)